Gdy po raz pierwszy zapisałem się na kurs lomi lomi, spodziewałem się kolejnego doświadczenia tzw. typowo kursowego, trochę nauki, pracy masażu i relaksu. Nie spodziewałem się, jaki ból i głęboką transformację przyniesie mi to doświadczenie.
Wielu artykułach blogowych można wyczytać informacje o Lomi jak poniżej.
„Masaż lomi lomi nui, wywodzący się ze starożytnych hawajskich praktyk uzdrawiających, jest czymś więcej niż tylko sesją relaksacyjną. To prawdziwa podróż w głąb siebie, dotykająca warstw emocjonalnych i duchowych. „
Podsumowanie
Myślę sobie kolejne pitu pitu marketingowe które ma zachęcić do kurs, czy skorzystania z masażu. Zgodnie z tym, co można przeczytać na stronie: Zrelaksuj dzięki masażowi Lomi Lomi z Hawajów. , czytamy ponownie że masaż lomi lomi powoduje wzrost świadomości sensorycznej, uwolnienie emocji oraz doświadczenie duchowe. Słowa te nabrały dla mnie nowego znaczenia podczas kursu na który się zdecydowałem.
Moje doświadczenie na kursie Lomi Lomi.
Masaż Lomi Lomi, nauka, relaks, myślę sobie „doskonałe połączenie” o jak bardzo się myliłem! Masaż, który miał przynieść ukojenie, początkowo wywoływał pewien dyskomfort, lęk, budził emocje. Dodam po krótce informacje, że na kursie uczestnicy masują się nawzajem, więc wchodzimy w rolę klienta i masażysty. Kiedy wszedłem w rolę, klienta coś zaczęło się dziać. Harmonijne ruchy masażysty, naśladujące kojący rytm fal, spowodowały że zacząłem odczuwać narastające emocje – zarówno te przyjemne, jak i te, których wolałbym unikać. Masaż lomi lomi nui otworzył mnie na głębsze przeżywanie, z którym musiałem się zmierzyć. Czułem dyskomfort, złość, wręcz nienawiść… zadając sobie w trakcie masażu pytanie co się takiego dzieje?
Jednak to wewnętrzne wzburzenie okazało się kluczowym etapem na drodze do prawdziwego uzdrowienia. Poprzez uwalnianie zablokowanych emocji i napięć, zacząłem odczuwać niesamowitą lekkość i poczucie jedności ze sobą. Ten proces był niewątpliwie wyzwaniem, ale zarazem źródłem siły do pokonania ograniczeń.
Wraz z upływem czasu i kolejnymi sesjami, moje odczucia zmieniały się. Początkowy dyskomfort ustąpił miejsca poczuciu wewnętrznego spokoju i harmonii. Przeżycia sensoryczne stały się intensywniejsze – każdy dotyk, każda zmiana nacisku zdawały się rezonować w najgłębszych zakamarkach ciała i duszy. To doświadczenie było prawdziwie uzdrawiające i otwierające na nowe perspektywy.
Moje wnioski na temat masażu Lomi Lomi Nui
Sztuka dotyku jakim jest Lomi Lomi to nie zawsze pierdzące tęczą motylki i chmurki na niebie. Masaż lomi lomi nui nauczył mnie, że prawdziwy relaks wykracza poza samą fizyczność. To proces pozwalający dotrzeć do sedna naszego jestestwa, oczyszczający z blokad i przywracający naturalny przepływ energii życiowej. Ta starożytna hawajska sztuka okazała się czymś więcej niż tylko techniką masażu – była drogą do odnalezienia wewnętrznej równowagi i akceptacji siebie.
Kurs lomi lomi nui był nie tylko nauką specyficznych umiejętności, ale także podróżą wgłąb własnego wnętrza. Dziś, po przejściu tej transformacji, jestem bardziej świadomy i czuję się bardziej zjednoczony ze swoją prawdziwą naturą własnego ciała. Masaż ten pozostawił niezatarte piętno, otwierając mnie na nowe perspektywy i ucząc, jak czerpać moc z własnych zasobów wewnętrznych.
0 Comments